Drugi dzień wizyty w Pradze :) Zachęcam Was do zostania ze mną do końca,bo potem czeka Was jeszcze mini recenzja porównawcza :)
Wstaliśmy wcześniej rano i szybko się zebraliśmy,bo o 9.00 chcieliśmy zobaczyć pokaz na zegarze,o którym mówiłam Wam już wczoraj(a konkretnie to ja chciałam zobaczyć i wymęczyłam to XD)
No na ,,pokazie,, zawiodłam się,nie ukrywam :( Bo w górnych drzwiach po prawej i lewej stornie pojawiały się figurki świętych,a kościotrupy po bokach głównego zegara dzwoniły dzwoneczkami.Ale aż tak mega źle nie było XD
Tutaj oto ja pod zegarem XD
I kolejny ,pyszny trdelnik-tym razem z jabłkami prażonymi z cunamonem,orzechami włoskimi i rodzynkami,a na wierzchu lodami :)
Tuż koło ,,trdelnikarni,, gdzie kupiłam też przysmak jest most Karola.Tam też się udaliśmy,by spokojnie podziwiać widoki na (wreszcie!) niezatłoczonym moście.
A na Wełtawie,jak jak Wam już pisałam,jest mega dużo łabędzi *.*
Widzicie jak pusto? :D Takie rzeczy tylko na tygodniu o 9.00 rano XD
I widoczki z mostu :)
Po przejściu na drugą stronę rzeki mieliśmy zamiar udać się w stronę ,,starszej części Pragi,, ,na Złotą Uliczkę i do katerdy św.Wita.Ale że jest to na górze,musiliśmy najjpierw kawałek przejść XD
Mordęga niezła,ale dla takiego widoku na górze warto *.*
A tutaj taka mała ,,wieża Eiffla w Pradze,, ale o niej ciut więcej później ;)
Nawet nie wiecie jak się rozczarowałam przy Złotej Uliczce!Wiedziałam,że wstęp jest na nią płatny,ale że bilety można kupić tylko ,,łączone,,?W sensie,że kupuje się mega drogi bilet i ma się wejście na Złotą Uliczkę,do środka do Katedry,na wystawę na Bramie Prochowej,pokaz czegośtam....tylko że mnie to w ogóle nie insteresowało.Bramę Prochową już widziałam,a do Katedry św.Wita wchodzić nie chciałam.Zwiedzanie kościołów i muzeów to (dla mnie osobiście) strata czasu :P
No więc poszliśmy pod Katedrę św.Wita,która od zewnątrz prezentuje się naprawdę świetnie :) To typowa,gotycka budowla :)
Zdjęcie z serii,,bo trzeba mieć do siebie dystans,, XD
A to Katedra od przodu(zdjęcie zrobione cudem,bo przed nią jest meega dużo ludzi ,którzy wszystko zasłaniają :P
Obok,a konkretnie przed,katedrą mieści się zamek,który mi osobiście przypomina coś pomiędzy Pałacem Buckingam a Reichstagiem.Nie wiem czemu,ale te 2 style budownictwa są tu połączone dając ....praski zamek XD
Może właśnie dlatego,że przed zamkiem stoją wartownicy niczym tuptusie w Londynie XD
Po wyjściu z zamku i z jego dziedzińca znowu łapie nas urzekający widok na centrum Pragi :D
I na wieżę Eiffla(nie pytajcie kto to w kamerze,ja też nie wiem XD)
A to jeszcze raz przed zamkiem-widzicie za tym wieżyczki katedry?
Naszym kolejnym celem była ,,wieża Eiffla,,.Jest to wieża stworzona po wybudowaniu tej prawdziwej w Paryżu,jednak dokładnie na jej podobieństwo.Dodam,że jest to jej 5-krotne pomniejszenie :)
Katedra w oddali za mną....
Po kilkunastu minutach drogi pod górę prze lasek(dobrze,że przynajmniej był cień!) Dotarliśmy pod małą Eiffla.Tutaj też wejście niestety płatne( w dzisiejszych czasach nie ma nic za darmo :/)
Jeżeli macie lęk wysokości ostrzegam-nie wchódźcie tam.Ja niestety mam i co tu dużo mówić...skutki były fatalne.No ale i tak weszłam,no bo przecież pieniądze zapłacone,a wyjście dopiero na górze-i to też schodami.....Ale widoki były przynajmniej piękne!Przełamałam się i porobiłam kilka zdjęć(wszystkie te mojego autorstwa XD)
Ludzie byli tacy mali....a ta arena w rzeczywistości wielka!
Widzi ktoś tańczący dom? :)
Albo Most Karola? :D
Po zejściu i długim posiedzeniu na ławce(no tak kręciło i się w głowie,że musiałam) wróciliśmy się na most Karola.A tam-taki piękny pies wystawowy! *.*
Centrum w godzinach szczytu,czyli jak to jest,jak wyjeżdżasz rano,a wracasz po południu XD
Polecam prasie tramwaje ;)
No i ta przygoda dobiegła końca.Do Lublina wróciłam w sobotę.Ale to nie był koniec wrażeń na ten weekend-w niedziele jechałam do Warszawy XD Tam w Salat Story kupiłam sobie 2 batony od Legal Cake's :) Chciałabym kiedyś bardzo wybrać się do ich kawiarni,mega!Bo batony są super.Jadłąm już wcześniej ,,brownie,,aale te są zdecydowanie lepsze :)
Tutaj recenzje mniej szcegółowe i bez oceny,bo nie zapisywałam swoich uczuć,a jednego jadłam ,,w drodze,,.No i tak-mocno czuć płatki owsiane w obydwu-to na plus.Banany też-plus.Owocowo-czekoladowy jednak mniej mi smakował niż szarlotkowy.Może wynika to z moich preferencji(uwiebiam szarlotkę) .
Ale właśnie ten drugi miał zdecydowany posmak cynamonu i nienarzucające się kawałki jabłek.I to przesądziło o jego wygranej nad owocowo-czekoladowym ;)
Teraz nie wiem,kiedy pojawi się najbliższy post :( Zbliżają się egzaminy,w tym tygodniu mam 3 sprawdziany...trzymajcie za mnie kciuki i żebym szybko wróciła XD